Nie istnieje żaden cudowny sposób, który pozwala na zachowanie pełni urody i cofa zmarszczki. Gdyby takie coś było, robiłoby furorę na wszystkich forach dla kobiet. Oczywiście nie zawsze powinno się wierzyć mądrości zbiorowisk ludzkich, dla przykładu opisana przeze mnie terapia przeciwko nerwicy lękowej ma jak na razie niemal 100% skuteczności u uczestników forum, a mimo to ludzie wolą przez te wszystkie lata ciężko chorować, nie być w stanie opuścić własnego mieszkania. Chęć utożsamienia się z grupą jest silniejsza od dążenia do zdrowia. Można powiedzieć, że większość ludzi wolałaby umrzeć, niż narazić się na śmieszność sprawdzając terapię o której znajomi powiedzieli, że nie działa. Tak też jest oczywiście ze zmarszczkami, ale tylko do pewnego stopnia. Można spowalniać ich rozwój, można nawet delikatnie cofać, ale żaden suplement nie sprawi, że odmłodniejemy o 20 lat.
Tak naprawdę jedyne co można zrobić, to zapobiegać. Jeśli skóra poważnie pomarszczy się i obwiśnie, pozostaje już chyba tylko operacja plastyczna czy zabiegi typu botox. Niemniej przestrzeganie paru prostych zasad i stosowanie kilku suplementów może znacznie odwlec ten moment w czasie. Jeszcze raz, powtarzam: zmarszczek się nie leczy, im się zapobiega.
Oczywiście należy unikać światła słonecznego, jeśli miałoby padać bezpośrednio na twarz. Brak słońca jest dla nas zabójczy i prowadzi do ciężkich, niekiedy śmiertelnych schorzeń, co gorsza twarz i dłonie to często jedyne elementy, które możemy bez problemu odkryć w czasie np spaceru, a jednocześnie to głównie tam chcemy zachować gładką cerę. Tu nie ma prostych rozwiązań, oczywiście w dużej mierze zaradzą temu suplementy z witaminą D3, ale nie będą one w 100% skutecznym zastępstwem. Każdy sam musi tu wybrać złoty środek.
Bardzo skuteczna jest substancja zwana beta alaniną. Ma ona szereg innych zalet prozdrowotnych, powinna być podstawą każdego zestawu suplementacyjnego osoby dbającej o swoje ciało. Na rynku są kremy z nią albo z karnozyną (to właśnie karnozyna jest tym, o co nam chodzi, ale organizm bez problemu ją wyprodukuje z dużo tańszej beta alaniny), ale nie są zbyt skuteczne (o ile w ogóle), bo po prostu te cząsteczki są zbyt duże, by przeniknąć przez skórę. Zadziałają jedynie wtedy, gdy zostaną zjedzone. W badaniach myszy, które otrzymywały beta alaninę co prawda nie żyły dłużej od grupy kontrolnej, ale do późnej starości zachowały młodzieńczy wygląd. Podobnie zachowywała się ludzka skóra w badaniach.
Z oczywistych względów nikt nie sprawdził jeszcze, jaka będzie różnica w tempie starzenia się przy suplementacji przez 50 lat u ludzi. Powinno się stosować około pół grama dziennie (opakowanie kosztujące 50 zł wystarczy na kilka lat), zaś w pierwszej fazie – nawet kilka gramów, by uzupełnić niedobory. Sugerowany sposób podczas tej pierwszej fazy to poranna dawka 1,5 do 2 gramów, a potem co kilka godzin 0,5 do 1 grama. Pierwsza duża dawka ma za zadanie zablokować na cały dzień enzym rozkładający beta alaninę. Uwaga, nie powinno się brać więcej niż 2 gramy w jednej porcji, z uwagi na mogące pojawić się zupełnie niegroźne, ale bardzo nieprzyjemne szczypanie skóry.
Badanie, w którym mieszanka MSM, kwasu hialuronowego oraz karnozyny wyraźnie poprawiła jędrność i elastyczność skóry pacjentek:
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC6508480/
Karnozyna mocno obniża poziom tauryny, dlatego biorąc ją przez długi czas, KONIECZNIE należy robić przerwy i przez powiedzmy kilka tygodni brać tylko taurynę, w większych dawkach, nawet kilku gramów dziennie.
W jednej z prób klinicznych rybi kolagen (10 gramów dziennie przez kilka miesięcy) okazał się skuteczny w cofaniu zmian. Był to efekt bardzo niewielki, ale wyraźny. Można gdzieniegdzie poczytać opinie „brałam, nie podziałało!” – i w zasadzie są prawdziwe, tyle że osoby te spodziewały się cofnięcia zegara o 10 lat w parę dni. Efekt był, tyle że niewielki. Wyraźnie byłoby go widać dopiero po wielu miesiącach i przy postawieniu obok siebie osób z grupy kolagenu i grupy placebo. Być może identyczny rezultat przyniosłoby stosowanie glicyny i ewentualnie proliny. Gdyby ktoś jednak chciał bawić się w takie coś przez długi czas, należy pamiętać, że kolagen doprowadzi do wypłukania z organizmu tryptofanu, co może skończyć się obniżeniem nastroju czy nawet ciężką depresją. Można to korygować suplementując równolegle ten aminokwas.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC6073484/
Badania z udziałem kolagenu mają jedną wadę. On jest dość skutecznym domowym sposobem na bezsenność. Regularny sen jest bardzo ważny dla skóry i ogólnej regeneracji. Możliwe, że peptydy nie miały większego efektu, a zadziałała glicyna, która ułatwia zasypianie.
To, co napisałem dwa akapity wyżej jest dość ważne. Nie zobaczymy różnicy w głębokości zmarszczek, bo codziennie widzimy swoją twarz w lustrze, przyzwyczajamy się do niej. Dopiero gdybyśmy porównali siebie stosującego suplementy przez 10 lat i siebie nie stosującego, różnica będzie uderzająca. Badania pozwalają przewidzieć, jakie będą efekty, bo lekarze precyzyjnie mierzą głębokość zmarszczek u wielu osób jednocześnie stosujących dane suplementy i porównują z grupą, która nie bierze. Takie coś pozwala wykryć nawet niewielkie, niezauważalne na co dzień zmiany.
Cysteina, opisana w oddzielnym rozdziale, także i tutaj ma swoje 5 minut. W badaniach wyraźnie chroniła ona skórę przed uszkodzeniami np dymem nikotynowym, tym samym chroniąc ją przed powstaniem wywołanych nimi zmarszczek.
Niewiele więcej można tu powiedzieć. O skórę trzeba po prostu dbać, nie palić papierosów, nie odżywiać się „śmieciowo”, nie dopuścić do niedoborów kluczowych dla kolagenu składników odżywczych, takich jak witamina C, stosować kremy rewitalizujące (ciężko polecić coś konkretnego, jako że co roku na rynku pojawia się setka nowych produktów), robić delikatne masaże.
Wersja anglojęzyczna: